poniedziałek, 10 stycznia 2011

Początki

Uff. Chciałem pisać od samego początku, ale ciężko było się zebrać. Najpierw tzw. dżetlag - spanie i niemożność skupienia, potem weekend - który trzeba było wykorzystać na coś innego niż siedzenie przy komputerze i teraz zaczynamy nowy tydzień.


O co w ogóle chodzi? Firma wysłała mnie do Malezji, gdzie przez dwa miesiące mam pracować z lokalnymi inżynierami nad rozwiązywaniem przeróżnych problemów. Pierwszy raz wyjechałem tak daleko, do w miejsce o kompletnie innej kulturze, i nie bardzo wiedziałem czego się spodziewać. Wszystko jest dla mnie nowe, mam trochę obserwacji. Jeśli wystarczy mi czasu i cierpliwości to będę je tu spisywał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz